Twoja najlepsza gra na PSX
Chyba w genach mam zakodowane, żeby doceniać gry niedocenione i potępiać powszechnie uznawane za hity (bo zwykle mnie nie bierze gorączka Wielkich Tytułów). I tak jak w przypadku PC uwielbiam krytykowane do granic wytrzymałości Land of the Dead, a nienawidzę ubóstwianego Morrowinda, w odniesieniu do Plejstacji również mam kilka podobnych nietypowych ulubieńców oraz parę gier znienawidzonych.
Najlepszy w kolekcji bez wątpienia jest The Lost World: Jurassic Park. Żadna inna platformówka nie jest: a) tak ładna (a ta jedyna gra 3D na pleja jest PRZEPIęKNA) i b) tak zabawna. Jeśli nie czujecie magii tytułu, to... no ludzie... w ilu grach macie okazję rozdrapać człowieka kierując raptorem, kiedy w tle przygrywa piękna orkiestrowa muzyka? Powiem więcej: gdyby nawet TLW składało się z samej muzyki, to też oceniłbym go najwyżej. Należy się 10\10 mimo tego, że w pewnym momencie (a dokładniej w pierwszej planszy t-rexa) poziom trudności przekracza granicę absurdu.
O tym, że Apocalypse, Die Hard Trilogy, Alien Trilogy i Command & Conquer to świetne gry, wie chyba każdy, więc nie będę się rozpisywał.
Czego zaś NIE lubię i uważam za kiepszczyznę, to każda część Resident Evil z ich wydumaną fabułą i kretyńskimi zagadkami "wsadź klejnot w dłoń posągu, a otworzy się przejście do sali tortur na posterunki policji". Residenta pozbyłem się krótko po nabyciu.
Najlepszy w kolekcji bez wątpienia jest The Lost World: Jurassic Park. Żadna inna platformówka nie jest: a) tak ładna (a ta jedyna gra 3D na pleja jest PRZEPIęKNA) i b) tak zabawna. Jeśli nie czujecie magii tytułu, to... no ludzie... w ilu grach macie okazję rozdrapać człowieka kierując raptorem, kiedy w tle przygrywa piękna orkiestrowa muzyka? Powiem więcej: gdyby nawet TLW składało się z samej muzyki, to też oceniłbym go najwyżej. Należy się 10\10 mimo tego, że w pewnym momencie (a dokładniej w pierwszej planszy t-rexa) poziom trudności przekracza granicę absurdu.
O tym, że Apocalypse, Die Hard Trilogy, Alien Trilogy i Command & Conquer to świetne gry, wie chyba każdy, więc nie będę się rozpisywał.
Czego zaś NIE lubię i uważam za kiepszczyznę, to każda część Resident Evil z ich wydumaną fabułą i kretyńskimi zagadkami "wsadź klejnot w dłoń posągu, a otworzy się przejście do sali tortur na posterunki policji". Residenta pozbyłem się krótko po nabyciu.