Oficjalnie oznajmiam, że pierwszy dzień matury już za mną
No i z czego sie kurna cieszysz - szkółka się kończy, studia mina zanim sie obejrzysz, a potem się zacznie wstawanie o 6 rano i harówka po 13 godzin. Nie żebym przesadzał bo od 6:15 jestem na nogach, a dokładnie przed 20 minutami (czyli o 22:36 wróciłem do domu)... w bonusie dostałem jeszcze robotę na weekend. Pieskie życie.
.... a tak na serio, to życzę Ci żebyś się dobrze bawił (bo młody jesteś i wręcz powinieneś), zdał na fajną uczelnię, na której połączysz przyjemne (życie studenckie) z pożytecznym (zajęciem, dającym jakieś perspektywy na jutro), a po tym standardowo... znalazł interesującą Cię pracę. Wiem, że to co napisałem powyżej nie brzmi ciekawie, ale tak tylko marudzę ze zmęczenia, a w rzeczywistości jestem naprawdę zadowolony - bo czasami (jak np. dziś) jest masakra, ale w jeden tak masakryczny dzień jestem w stanie nauczyć sie więcej niż przez kilka miesięcy na uczelni, to raz. W moim obecnym fachu nie można narzekać na nudę czy monotonię - zawsze się coś dzieje, a różnorodność zadań jest ogromna. No i po trzecie... i najważniejsze mam robotę, która mnie kręci, interesuje i generalnie jest tym czego w sferze zawodowej poszukiwałem... Cóż tu dużo mówić, mnie sie udało... więc Ty, jak i inni nie powinni mieć problemów ze znalezieniem swego kąta.
A żeby nie było całkiem offtopowo to życzę Ci także byś trzymał się z dala od dziewczyn takich jak Oksana:
http://youtube.com/watch?v=mkd1tcHjk5I
"Nauka mnie najbardziej kręci"... hehhehe... widać... słychać ... i pewnie też czuć