

P.S. Nawet nie wiecie jak piórkowanie wyrabia refleks i zwinność palców do kompa

Tak to jest, kiedy pożycza się instrumenty muzyczne... Niegdyś jeden z moich kuzynów wpadł na genialny pomysł zastapienia porządnych strun mojego akustyka jakimiś przezroczystymi tandetami, a że rękę miał do grania ciężką, to z porządnego sprzętu została łajba :/.Niestety jest to gitara otrzymana przezemnie od znajomych i jak ja dostalem to juz byla mocno zjechana, niestety na dokladke moja "ukochana" rodzina zalatwila ja do reszty - peklo pudlo rezonansowe no i gitara nie brzmi tak dobrze jak brzmiala :/
Widzsz oni to zrobili na moich oczach, po prostu chcieli ja zdjac ze sciany :/ Jak dupnela na glebe to wydala tak zalosny jek, ze niemal slyszalem jak mi serce pekaBzyRes pisze: Tak to jest, kiedy pożycza się instrumenty muzyczne...
Ha, widzisz moj problem jest taki, ze mam stosunkowo krotkie palce i dlatego raczej powinienem grac na bebnach a nie na gitarce, dlatego z dwojga zlego wole bas, bo ma wezszy gryf, alb serzej rozstawione struny, przez co latwiej sie gra. Bo tak wogole to chcialbym bebny konga, ale troszke mi kasy nie staje (tak pod 1000 zeta za sredni komplet)BzyRes pisze: Co do basu, jakoś nie mogę się przekonać. Za małe zróżnicowanie wydobywanych przezeń dźwięków [jaka skala jest każdy wie, bas to bas], a co za tym mniejsze pole do popisu w sferze CZYSTO fonicznej skutecznie mnie zniechęcają do zapoznania się z tą gitarą... Być może nie mam racji [nie grałem nigdy na basie], ale póki co najbardziej ciągnie mnie do elektryka :].
Chyba bym kota dostal, albo zeza rozbieznego probojac nadazyc z asynchroniczna praca rak i nogRavven pisze:To kup se perkusje... Tylko ona też trochę kosztuje...