LG GM360 Bali UPDATE #3
: 16 lipca 2010, 18:19
Początek
Cóż, jak to w życiu bywa, niedawno skończyła mi się umowa z jednym z operatorów komórkowych. Aby nie robić niepotrzebnej reklamy, dla niepoznaki nazwiemy ową firmę Minusem. A ponieważ ostatni raz miałem przyjemność spisywać umowę 2 lata temu w „taryfie” FixMinus, zakupując legendarnego Sony Ericsson’a K550i, uznałem za słuszne dobrać sobie kolejną komórkę. Ze względu na ograniczone fundusze i niewielką (w porównaniu do innych sieci komórkowych, takich jak Quit czy Wiek) ilość dostępnych modeli telefonów, wybór niestety nie należał do prostych. Moje wymogi były na szczęście stosunkowe jasne: telefon ma posiadać podobne funkcje co poprzednik, ma mieć dobry aparat, w miarę dobrą baterię i (żeby nie było za nudno) posiadać dotykowy ekran. I tak oto wyłoniła się dwójka kandydatów – Samsung Avila oraz LG GM360 Bali. Pierwszy z nich to znana rzecz, sprzedawana w tysiącach, otrzymująca przychylne oceny, chwalona przez recenzentów i polecana przez większość obywateli krainy Minus. Druga „maszynka” to zdecydowanie odmienna sprawa. Model LG dopiero wszedł na rynek Polski i niestety próżno szukać jakichkolwiek testów czy recenzji, a i opinie użytkowników nie należą do najbardziej przydatnych. Ba, dochodzi do tego, że nawet najbardziej znane strony internetowe podają błędne informacje co do specyfikacji tego telefonu (chociażby Wi-Fi, którego w zwyczajnie nie ma).
Poniżej krótka specyfikacja obu telefonów:
Telefony są do siebie bardzo podobne, różnice to oczywiście aparat, akcelerometr, pamięć, no i system wewnętrzny każdej z komórki. Walka była w moim wypadku bardzo wyrównana i prawdę mówiąc, byłem już nastawiony na wzięcie Samsunga (zwanego też szajsungiem). Decyzję jednak zmieniłem po przetestowaniu aparatu Avilli. Muszę przyznać – to, co temu urządzeniu zafundowali i nazwali „aparatem fotograficznym” to totalna porażka. Zdjęcia są jakościowo masakryczne - złe odwzorowanie kolorów, brak autofocusa i fakt, że mój K550i robi lepsze fotki zaważyły na moim ostatecznym wyborze (*). LG GM360 Bali.
A że już wspomniałem o braku większych testów/recenzji postanowiłem nieco ten telefon opisać
Wstęp
GM360 zwany również Bali to nowy „dotykowiec” firmy LG. Produkt tani (oficjalna cena to 599 zł) i mało znany zarazem w Polsce jak i na świecie (ciekawostka: Viewty Snap – pod tą nazwą telefon funkcjonuje poza granicami naszego kraju, podobno posiada Wi-Fi chociaż nie są to potwierdzone informacje). Miałem stosunkowo spore obawy wybierając ten model. LG od pewnego czasu znane jest z tworzenia nieudanych i awaryjnych konstrukcji. Na szczęcie te pogłoski zostały zdementowane w 3 salonach Minusa. Można wiele dowiedzieć się o dużej ilości sprzedanych m.in. LG Cookie, które podobno są problematyczne w takim samym stopniu co Samsungi (np. Avila), czyli niewielkim.
W opakowaniu z telefonem znajdziemy ładowarkę/kabel USB, słuchawki (raczej marnej jakości) i instrukcję (wraz z gwarancją). Ta ostatnia jest bardzo przydatna – jest dobrze i konkretnie napisana, chociaż na marnym kawałku papieru.
Wygląd
Sam telefon jest naprawdę elegancki i przyzwoity, sprawiając wrażenie nieco droższego. Obudowa wykonana jest w większości z połyskującego plastiku. Troszeczkę to wygląda jak PSP, co niestety owocuje licznymi śladami palców i „brudem”. Jednakże warto zauważyć, że nic nie trzeszczy i wszystko trzyma się „kupy”, komórka jest również stosunkowo lekka (89 gram) i wygląda na fizycznie wytrzymałą (czy na pewno? Czas pokaże). Mamy tutaj przyciski odpowiadające za odbiór i odrzucanie połączeń, klawisz do skrótów/minimalizacji, wejście USB (służące również jako wejście dla ładowarki), wejście mini jack’a, dwa przyciski służące do podgłaśniania/przyciszania muzyki (czy powiększania/pomniejszania obrazu), przycisk do robienia zdjęć, no i oczywiście guzik do włączania/wyłączania telefonu.
Ekran posiada całe 3” w rozdzielczości 240 x 400 px. Jest on stosunkowo czuły na dotyk i wyraźny, kolory są żywe, a jego jasność jest znacznie większa niż to co oferował mój K550i, dzięki czemu człowiek jest w stanie zobaczyć cokolwiek na ekranie, nawet pod gołym, słonecznym niebem.
Interfejs
Niestety, nie mam pojęcia co do zawartego systemu tej komórki. Podejrzewam, że jest to mniej więcej to samo co we wspomnianym już LG Cookie. Do użytku oddano nam 3 pulpity, przy czym na jednym możemy ustawiać modne widgety, na drugim „skróty” w postaci ikonek do osób z listy kontaktów, a na trzecim umieszczać awatary i przypisywać je również do osób z listy kontaktów (funkcja Livesquare). Trochę to bez sensu, ale co tam.
Samo menu (które również jest podzielone na dwa pulpity) jest czytelne, ale moim zdaniem zawiera troszeczkę za dużą ilość rzeczy. Szkoda, że nikt nie postarał się tego jakoś uporządkować i pogrupować, abyśmy mieli np. 6 opcji zamiast 16 na ekranie. Oczywiście jest to zależne od upodobań, ale mnie osobiście przeszkadza i pod tym względem wolałem Samsunga Avila.
Nie licząc tego, to reszta jest całkiem w porządku, mamy integrację z różnymi stronami (np. Google, Twitter, Facebook), dostęp do różnych skrótów (np. po naciśnięciu ekranu u góry wysuwa nam się podręczne menu z ustawieniami, czy też przycisk do minimalizacja uruchomionych aplikacji – całkiem przydatne) oraz zaawansowanych funkcji (ustawienie ekranu, telefonu, profile). Wszystko działa stabilnie, nawet jeżeli pojawiły się jakieś spowolnienia to naprawdę rzadko, trwając najdłużej 2s. Cała otoczka graficzna utrzymana jest w luźnej koncepcji co widać chociażby po czcionce, której aktualnie nie można zmienić. Nie każdemu będzie to pasowało, ale przypuszczam, że z czasem pojawią się w Internecie jakieś modyfikacje.
Pisanie na telefonie również należy do całkiem udanych. Ekran dobrze (chociaż nie perfekcyjnie, ale to już wina klasy ekranu) odczytuje wciskane klawisze i nie bywa z tym większych problemów. Co prawda brakuje trochę akcelerometru, dzięki czemu po obrocie mielibyśmy od razu klawiaturę QWERTY, ale na szczęście odpowiada za to jedna ikonka, która (po naciśnięciu) nadrabia te braki.
Multimedia
LG Bali posiada odtwarzacz muzyki, radio (trzeba podłączyć słuchawki), galerię, kalkulator, konwerter jednostek, stoper, czas globalny, dyktafon. Wszystko podobne do tego, co oferują inne/starsze komórki. Jedyny ciekawy programik to Panel rysowania (podobny do Paint). Aktualnie nic nie jestem w stanie powiedzieć na temat formatów video czy audio (mp3, ale czy coś jeszcze?), jakie telefon obsługuje oraz jak wygląda sprawa z przeglądaniem dokumentów (np. PDF). Postaram się to niedługo uzupełnić. Niestety, brakuje tu jakiś dodatkowych aplikacji czy gier.
Dźwięk w telefonie jest czysty, natomiast głośność jaką możemy nastawić jest imponująca, co pozwala na słuchanie muzyki bez słuchawek.
Aparat
Czas na argument, dzięki któremu wybrałem ten model. Aparat Schneider-Kreuznach posiada 5MPx, lampę błyskową oraz auto fokus. Jest bogaty w ustawienia i funkcję: tryb makro, tryb nocny, balans bieli, ekspozycję, tryb zdjęcia, różne efekty, samowyzwalacz, jakość, ostrość, ekran siatki. Zdjęcia moim zdaniem są dobrej jakości. Oczywiście aparat jest czuły na ruch (jak w przypadku chyba wszystkich aparatów komórkowych), więc możemy zapomnieć o wyraźnych fotkach poruszających się obiektów czy pstrykaniu w biegu. Ciekawie wygląda sprawa z nienaturalnym oświetleniem czy z ciemnością. Po pierwsze (jak już wspomniałem) mamy tutaj tryb nocny, który daje radę. A po drugie – lampę błyskową. Jest gorsza niż to co posiadał mój K550i (jedna dioda zamiast dwóch robi różnicę) i nie ma co się oszukiwać, niewiele pomaga. Jednakże w połączeniu z trybem nocnym otrzymujemy już ciekawą propozycję (da się zrobić wyraźne zdjęcie np. kawałka tekstu w totalnej ciemności). Jak na mój gust zasięg w takich warunkach powinien wynieść ok. 1 metra, co w zasadzie nie jest złym rezultatem. Potencjał lampy błyskowej nie został jednak w pełni wykorzystany. Brakuje tutaj opcji latarki (**). Prócz aparatu mamy jeszcze do wyboru kamerę. Ta, nieco uboższa w ustawienia, może nagrywać w maksymalnej rozdzielczości 320x240 px (zdaje się, że przy prędkości 24 fps). Filmiki jak na tą rozdziałke nie są złe, ale nie spodziewajmy się rewelacji.
Przykładowe wideo:
http://www.youtube.com/watch?v=IcGfD_CV-B4
Bateria
900 mAh. Na jej temat w przypadku wszystkich LG niestety nie słyszałem za wiele dobrego. 3-4 dni - tyle powinna trzymać. A ile będzie? Na to pytanie aktualnie szukam odpowiedzi. Jestem dopiero po pierwszym pełnym doładowaniu (czyt. formatowaniu) i dopiero za kilka(naście) dni dowiemy się jak jest naprawdę.
Werdykt
LG GM360 Bali moim zdaniem jest udanym modelem. Posiada wszystkie niezbędne funkcje, ma kilka użytecznych i nieużytecznych bajerów, ekran jest czuły (mniej więcej tak samo jak Avila). Nie mamy tutaj jakiś wielkich minusów przez które człowiek powinien przekreślać tą komórkę. Głównym rywalem jest Samsung, ale już sami musimy sobie odpowiedzieć na pytanie czego nam potrzeba w telefonie.
Plusy:
+ dobry ekran (jak na tą klasę i cenę)
+ ciekawy i elegancki wygląd
+ (póki co) jakość wykonania
+ dobry aparat fotograficzny
+ pokaźna liczba ustawień i funkcji
+ bateria (4-5 dni)
+ cena
Minusy:
- brak akcelerometru
- brak gier i aplikacji
- menu
- tylko 31 MB wbudowanej pamięci na zdjęcia, filmy itp. oraz 29 MB na MMS, emaile itp.
- brudząca się obudowa
- przeglądarka dokumentów (Picsel File Viewer)
- wbudowana przeglądarka internetowa (znośna, ale do Opery Mini się nie umywa)
(*) Aktualnie jestem jeszcze studentem. Aparat bez autofocusa to praktycznie jedna wielka pomyłka dla osób takich jak ja. Jak niby będę robić zdjęcia notatek, ściąg czy jakiś kolosów?
(**) Da się to ominąć. Pierwszy sposób – ustawiamy w aparacie lampę błyskową na cały czas włączoną i trzymając lekko przycisk do robienia zdjęć mamy naszą latarkę. Drugi sposób – przełączamy się na wideo i włączamy lampę błyskową, która w tej opcji świeci cały czas, bez potrzeby trzymania przycisku. Obie opcje marnują dużo baterii (bo przecie prócz lampy mamy cały czas obraz na telefonie) ale mimo wszystko czasami może się przydać.
(***) Uprzedzam, że recenzja zawiera wyłącznie moje własne poglądy, przemyślenia i uwagi
(****)Wszelkie prawa zastrzeżone, kopiowanie bez mojej zgody/wiedzy surowo zabronione.
UPDATE #1
1. Bateria zaczyna mnie pozytywnie zaskakiwać. Co prawda, zmniejszyłem jasność ekranu do 60% (bo 100 to imo za dużo), ale nie zmienia to faktu, że po dwóch dniach testów (robieniu zdjęć, nagrywania video, dzwonieniu, pisaniu smsów, zabawy ustawieniami) wskaźnik dalej pokazuje mi full energii. ...Przypadek?
2. Telefon można podłączyć do komputera, bez potrzeby instalacji jakiegokolwiek dodatkowego oprogramowania (jako tzw. pamięć masowa).
3. Sprawdziłem dwa typy dokumentów - .pdf i .doc. Niestety, wbudowana przeglądarka (ta sama co w LG Cookie - Picsel File Viewer) nie należy do najwygodniejszych i trzeba poświęcić trochę czasu, aby nauczyć się ją obsługiwać.
UPDATE #2
1. Bateria jest już na wyczerpaniu, prawdopodobnie wytrzyma do końca dnia. Czyli dokładnie licząc, trzymała 5 dni. Dni testów, robienia zdjęć, nagrywania filmików, zabawy ustawieniami, możliwościami itp. Jak na mój gust - jest nawet bardziej niż zadowalająco. Czas ten pewnie skróci się, jeżeli ekran będzie ustawiony na 100% jasności, ale i tak przypuszczam, że 4 doby telefon spokojnie będzie trzymać.
2. Przetestowałem na szybko możliwości wbudowanej przeglądarki internetowej. I trochę ciężko ją ocenić. Jest w miarę szybka, mimo to brakuje jej powiększania wyświetlanych stron. Co prawda jest zoom, ale działa to na zasadzie lupy (przybliża tylko wybrany fragment). Opera Mini załatwia na szczęście te wszystkie problemy.
3. Dwukrotny zoom cyfrowy w aparacie jest dostępny dopiero po ustawieniu 1Mpx.
UPDATE #3
1. Ze względu na liczne prośby, umieszczam kolejne przykładowe zdjęcia zrobione LG Bali:
Cóż, jak to w życiu bywa, niedawno skończyła mi się umowa z jednym z operatorów komórkowych. Aby nie robić niepotrzebnej reklamy, dla niepoznaki nazwiemy ową firmę Minusem. A ponieważ ostatni raz miałem przyjemność spisywać umowę 2 lata temu w „taryfie” FixMinus, zakupując legendarnego Sony Ericsson’a K550i, uznałem za słuszne dobrać sobie kolejną komórkę. Ze względu na ograniczone fundusze i niewielką (w porównaniu do innych sieci komórkowych, takich jak Quit czy Wiek) ilość dostępnych modeli telefonów, wybór niestety nie należał do prostych. Moje wymogi były na szczęście stosunkowe jasne: telefon ma posiadać podobne funkcje co poprzednik, ma mieć dobry aparat, w miarę dobrą baterię i (żeby nie było za nudno) posiadać dotykowy ekran. I tak oto wyłoniła się dwójka kandydatów – Samsung Avila oraz LG GM360 Bali. Pierwszy z nich to znana rzecz, sprzedawana w tysiącach, otrzymująca przychylne oceny, chwalona przez recenzentów i polecana przez większość obywateli krainy Minus. Druga „maszynka” to zdecydowanie odmienna sprawa. Model LG dopiero wszedł na rynek Polski i niestety próżno szukać jakichkolwiek testów czy recenzji, a i opinie użytkowników nie należą do najbardziej przydatnych. Ba, dochodzi do tego, że nawet najbardziej znane strony internetowe podają błędne informacje co do specyfikacji tego telefonu (chociażby Wi-Fi, którego w zwyczajnie nie ma).
Poniżej krótka specyfikacja obu telefonów:
Telefony są do siebie bardzo podobne, różnice to oczywiście aparat, akcelerometr, pamięć, no i system wewnętrzny każdej z komórki. Walka była w moim wypadku bardzo wyrównana i prawdę mówiąc, byłem już nastawiony na wzięcie Samsunga (zwanego też szajsungiem). Decyzję jednak zmieniłem po przetestowaniu aparatu Avilli. Muszę przyznać – to, co temu urządzeniu zafundowali i nazwali „aparatem fotograficznym” to totalna porażka. Zdjęcia są jakościowo masakryczne - złe odwzorowanie kolorów, brak autofocusa i fakt, że mój K550i robi lepsze fotki zaważyły na moim ostatecznym wyborze (*). LG GM360 Bali.
A że już wspomniałem o braku większych testów/recenzji postanowiłem nieco ten telefon opisać
Wstęp
GM360 zwany również Bali to nowy „dotykowiec” firmy LG. Produkt tani (oficjalna cena to 599 zł) i mało znany zarazem w Polsce jak i na świecie (ciekawostka: Viewty Snap – pod tą nazwą telefon funkcjonuje poza granicami naszego kraju, podobno posiada Wi-Fi chociaż nie są to potwierdzone informacje). Miałem stosunkowo spore obawy wybierając ten model. LG od pewnego czasu znane jest z tworzenia nieudanych i awaryjnych konstrukcji. Na szczęcie te pogłoski zostały zdementowane w 3 salonach Minusa. Można wiele dowiedzieć się o dużej ilości sprzedanych m.in. LG Cookie, które podobno są problematyczne w takim samym stopniu co Samsungi (np. Avila), czyli niewielkim.
W opakowaniu z telefonem znajdziemy ładowarkę/kabel USB, słuchawki (raczej marnej jakości) i instrukcję (wraz z gwarancją). Ta ostatnia jest bardzo przydatna – jest dobrze i konkretnie napisana, chociaż na marnym kawałku papieru.
Wygląd
Sam telefon jest naprawdę elegancki i przyzwoity, sprawiając wrażenie nieco droższego. Obudowa wykonana jest w większości z połyskującego plastiku. Troszeczkę to wygląda jak PSP, co niestety owocuje licznymi śladami palców i „brudem”. Jednakże warto zauważyć, że nic nie trzeszczy i wszystko trzyma się „kupy”, komórka jest również stosunkowo lekka (89 gram) i wygląda na fizycznie wytrzymałą (czy na pewno? Czas pokaże). Mamy tutaj przyciski odpowiadające za odbiór i odrzucanie połączeń, klawisz do skrótów/minimalizacji, wejście USB (służące również jako wejście dla ładowarki), wejście mini jack’a, dwa przyciski służące do podgłaśniania/przyciszania muzyki (czy powiększania/pomniejszania obrazu), przycisk do robienia zdjęć, no i oczywiście guzik do włączania/wyłączania telefonu.
Ekran posiada całe 3” w rozdzielczości 240 x 400 px. Jest on stosunkowo czuły na dotyk i wyraźny, kolory są żywe, a jego jasność jest znacznie większa niż to co oferował mój K550i, dzięki czemu człowiek jest w stanie zobaczyć cokolwiek na ekranie, nawet pod gołym, słonecznym niebem.
Interfejs
Niestety, nie mam pojęcia co do zawartego systemu tej komórki. Podejrzewam, że jest to mniej więcej to samo co we wspomnianym już LG Cookie. Do użytku oddano nam 3 pulpity, przy czym na jednym możemy ustawiać modne widgety, na drugim „skróty” w postaci ikonek do osób z listy kontaktów, a na trzecim umieszczać awatary i przypisywać je również do osób z listy kontaktów (funkcja Livesquare). Trochę to bez sensu, ale co tam.
Samo menu (które również jest podzielone na dwa pulpity) jest czytelne, ale moim zdaniem zawiera troszeczkę za dużą ilość rzeczy. Szkoda, że nikt nie postarał się tego jakoś uporządkować i pogrupować, abyśmy mieli np. 6 opcji zamiast 16 na ekranie. Oczywiście jest to zależne od upodobań, ale mnie osobiście przeszkadza i pod tym względem wolałem Samsunga Avila.
Nie licząc tego, to reszta jest całkiem w porządku, mamy integrację z różnymi stronami (np. Google, Twitter, Facebook), dostęp do różnych skrótów (np. po naciśnięciu ekranu u góry wysuwa nam się podręczne menu z ustawieniami, czy też przycisk do minimalizacja uruchomionych aplikacji – całkiem przydatne) oraz zaawansowanych funkcji (ustawienie ekranu, telefonu, profile). Wszystko działa stabilnie, nawet jeżeli pojawiły się jakieś spowolnienia to naprawdę rzadko, trwając najdłużej 2s. Cała otoczka graficzna utrzymana jest w luźnej koncepcji co widać chociażby po czcionce, której aktualnie nie można zmienić. Nie każdemu będzie to pasowało, ale przypuszczam, że z czasem pojawią się w Internecie jakieś modyfikacje.
Pisanie na telefonie również należy do całkiem udanych. Ekran dobrze (chociaż nie perfekcyjnie, ale to już wina klasy ekranu) odczytuje wciskane klawisze i nie bywa z tym większych problemów. Co prawda brakuje trochę akcelerometru, dzięki czemu po obrocie mielibyśmy od razu klawiaturę QWERTY, ale na szczęście odpowiada za to jedna ikonka, która (po naciśnięciu) nadrabia te braki.
Multimedia
LG Bali posiada odtwarzacz muzyki, radio (trzeba podłączyć słuchawki), galerię, kalkulator, konwerter jednostek, stoper, czas globalny, dyktafon. Wszystko podobne do tego, co oferują inne/starsze komórki. Jedyny ciekawy programik to Panel rysowania (podobny do Paint). Aktualnie nic nie jestem w stanie powiedzieć na temat formatów video czy audio (mp3, ale czy coś jeszcze?), jakie telefon obsługuje oraz jak wygląda sprawa z przeglądaniem dokumentów (np. PDF). Postaram się to niedługo uzupełnić. Niestety, brakuje tu jakiś dodatkowych aplikacji czy gier.
Dźwięk w telefonie jest czysty, natomiast głośność jaką możemy nastawić jest imponująca, co pozwala na słuchanie muzyki bez słuchawek.
Aparat
Czas na argument, dzięki któremu wybrałem ten model. Aparat Schneider-Kreuznach posiada 5MPx, lampę błyskową oraz auto fokus. Jest bogaty w ustawienia i funkcję: tryb makro, tryb nocny, balans bieli, ekspozycję, tryb zdjęcia, różne efekty, samowyzwalacz, jakość, ostrość, ekran siatki. Zdjęcia moim zdaniem są dobrej jakości. Oczywiście aparat jest czuły na ruch (jak w przypadku chyba wszystkich aparatów komórkowych), więc możemy zapomnieć o wyraźnych fotkach poruszających się obiektów czy pstrykaniu w biegu. Ciekawie wygląda sprawa z nienaturalnym oświetleniem czy z ciemnością. Po pierwsze (jak już wspomniałem) mamy tutaj tryb nocny, który daje radę. A po drugie – lampę błyskową. Jest gorsza niż to co posiadał mój K550i (jedna dioda zamiast dwóch robi różnicę) i nie ma co się oszukiwać, niewiele pomaga. Jednakże w połączeniu z trybem nocnym otrzymujemy już ciekawą propozycję (da się zrobić wyraźne zdjęcie np. kawałka tekstu w totalnej ciemności). Jak na mój gust zasięg w takich warunkach powinien wynieść ok. 1 metra, co w zasadzie nie jest złym rezultatem. Potencjał lampy błyskowej nie został jednak w pełni wykorzystany. Brakuje tutaj opcji latarki (**). Prócz aparatu mamy jeszcze do wyboru kamerę. Ta, nieco uboższa w ustawienia, może nagrywać w maksymalnej rozdzielczości 320x240 px (zdaje się, że przy prędkości 24 fps). Filmiki jak na tą rozdziałke nie są złe, ale nie spodziewajmy się rewelacji.
Przykładowe wideo:
http://www.youtube.com/watch?v=IcGfD_CV-B4
Bateria
900 mAh. Na jej temat w przypadku wszystkich LG niestety nie słyszałem za wiele dobrego. 3-4 dni - tyle powinna trzymać. A ile będzie? Na to pytanie aktualnie szukam odpowiedzi. Jestem dopiero po pierwszym pełnym doładowaniu (czyt. formatowaniu) i dopiero za kilka(naście) dni dowiemy się jak jest naprawdę.
Werdykt
LG GM360 Bali moim zdaniem jest udanym modelem. Posiada wszystkie niezbędne funkcje, ma kilka użytecznych i nieużytecznych bajerów, ekran jest czuły (mniej więcej tak samo jak Avila). Nie mamy tutaj jakiś wielkich minusów przez które człowiek powinien przekreślać tą komórkę. Głównym rywalem jest Samsung, ale już sami musimy sobie odpowiedzieć na pytanie czego nam potrzeba w telefonie.
Plusy:
+ dobry ekran (jak na tą klasę i cenę)
+ ciekawy i elegancki wygląd
+ (póki co) jakość wykonania
+ dobry aparat fotograficzny
+ pokaźna liczba ustawień i funkcji
+ bateria (4-5 dni)
+ cena
Minusy:
- brak akcelerometru
- brak gier i aplikacji
- menu
- tylko 31 MB wbudowanej pamięci na zdjęcia, filmy itp. oraz 29 MB na MMS, emaile itp.
- brudząca się obudowa
- przeglądarka dokumentów (Picsel File Viewer)
- wbudowana przeglądarka internetowa (znośna, ale do Opery Mini się nie umywa)
(*) Aktualnie jestem jeszcze studentem. Aparat bez autofocusa to praktycznie jedna wielka pomyłka dla osób takich jak ja. Jak niby będę robić zdjęcia notatek, ściąg czy jakiś kolosów?
(**) Da się to ominąć. Pierwszy sposób – ustawiamy w aparacie lampę błyskową na cały czas włączoną i trzymając lekko przycisk do robienia zdjęć mamy naszą latarkę. Drugi sposób – przełączamy się na wideo i włączamy lampę błyskową, która w tej opcji świeci cały czas, bez potrzeby trzymania przycisku. Obie opcje marnują dużo baterii (bo przecie prócz lampy mamy cały czas obraz na telefonie) ale mimo wszystko czasami może się przydać.
(***) Uprzedzam, że recenzja zawiera wyłącznie moje własne poglądy, przemyślenia i uwagi
(****)Wszelkie prawa zastrzeżone, kopiowanie bez mojej zgody/wiedzy surowo zabronione.
UPDATE #1
1. Bateria zaczyna mnie pozytywnie zaskakiwać. Co prawda, zmniejszyłem jasność ekranu do 60% (bo 100 to imo za dużo), ale nie zmienia to faktu, że po dwóch dniach testów (robieniu zdjęć, nagrywania video, dzwonieniu, pisaniu smsów, zabawy ustawieniami) wskaźnik dalej pokazuje mi full energii. ...Przypadek?
2. Telefon można podłączyć do komputera, bez potrzeby instalacji jakiegokolwiek dodatkowego oprogramowania (jako tzw. pamięć masowa).
3. Sprawdziłem dwa typy dokumentów - .pdf i .doc. Niestety, wbudowana przeglądarka (ta sama co w LG Cookie - Picsel File Viewer) nie należy do najwygodniejszych i trzeba poświęcić trochę czasu, aby nauczyć się ją obsługiwać.
UPDATE #2
1. Bateria jest już na wyczerpaniu, prawdopodobnie wytrzyma do końca dnia. Czyli dokładnie licząc, trzymała 5 dni. Dni testów, robienia zdjęć, nagrywania filmików, zabawy ustawieniami, możliwościami itp. Jak na mój gust - jest nawet bardziej niż zadowalająco. Czas ten pewnie skróci się, jeżeli ekran będzie ustawiony na 100% jasności, ale i tak przypuszczam, że 4 doby telefon spokojnie będzie trzymać.
2. Przetestowałem na szybko możliwości wbudowanej przeglądarki internetowej. I trochę ciężko ją ocenić. Jest w miarę szybka, mimo to brakuje jej powiększania wyświetlanych stron. Co prawda jest zoom, ale działa to na zasadzie lupy (przybliża tylko wybrany fragment). Opera Mini załatwia na szczęście te wszystkie problemy.
3. Dwukrotny zoom cyfrowy w aparacie jest dostępny dopiero po ustawieniu 1Mpx.
UPDATE #3
1. Ze względu na liczne prośby, umieszczam kolejne przykładowe zdjęcia zrobione LG Bali: