Podpisuje sie obiema recami pod wypowiedziami kolegow. Wprowadzenie systemu ograniczenia wiekowego wzgledem gier, to swietny pomysl, ktory na pewno przysporzy zwolennikow Nintendo i uglaszcze te instytucje, stwoarzyszenia i wiece, ktorych glownym zadaniem jest trabienie wszem i wobec o tym, jakiego to rodzaju zagrozenia niesie za soba granie w konsolowe pozycje pelne juchy, przemocy i rozneglizowanych cial. Gral bedzie kazdy w to co zechce, ale sam fakt jest warty odnotowania i poparcia - nawet, jesli jest to jedynie sprytny chwyt marketingowy. W przypadku Big N wcale nie dziwi mnie tego typu rozwiazanie - firma od lat kojarzona jest ze stonowana rozrywka dla calej rodziny i mimo czestego pojawiania sie mocniejszych w odbiorze pozycji, nadal mamy do czynienia z ta sama korporacja, ktora spopularyzowala Mario, Linka i grono innych przesympatycznych bohaterow. Widac, Nintendo nadal chce byc kojarzone z bezstresowa i przystepna rozrywka, czego wyrazem sa decyzje, o ktorych mozna poczytac w przytoczonym przez Adulta newsie.
--==ReY_MM==-- pisze:wzieło giwere z szuflady starego i strzelił do niego i po chwili podszedł i mówił do trupa
W tym przypadku zawinil takze rodzic. Niezabezpieczona i niestrzezona bron palna pozostawiona w zasiegu dziecka, to przyklad braku zdrowego rozsadku i wspolmiernej do tego odpowiedzialnosci. Inna sprawa, ze do zabicia rodziciela i pozniejszego zapewniania o pozostalych zyciach, trzeba miec odpowiednio zdygitalizowany mozg. A jeszcze inna sprawa jest taka, ze ja w ta historie nie wierze. :]
A co do zgonów spowodowanymi grami - jakoś jeszcze chyba nie czytałem aby taki przypadek był w Polsce (a przynajmniej nie jest ich tak dużo jak za granicą).... mamy mądrzejszą młodzież?
Polskich graczy jest nieporownywalnie mniej niz w stolicach elektronicznej rozrywki. Co jakis czas w brukowcach opisywane sa rozne smiertelne przypadki pociecia pila lancuchowa, czy wyrwania glowy wraz z przyleglosciami na wzor poczynan bohaterow z ulubionych gier, ale przypadki te zwykle nie maja zadnego popracia w rzeczywistosci, co sprawia, ze wiarygodnosc ich istnienia jest nikla, a nawet zerowa.
Czy mamy madrzejsza mlodziez? Nie powiedzialbym. Kwiat polskiego spoleczenstwa jest po prostu madry inaczej. W azjatyckich krajach strzela sie do tatusiow, zabija za kradziez witrualnego stuffu i konczy zycie w kafejkach, a u nas cpa ciezkie dragi, podpieprza radia i propaguje glupote. Co kraj to obyczaj. :]