Nie wybiję się i podopisze się jedynie pod powyższymi wypowiedziami - Revolution również i w moim mniemaniu ma najładniejszą stylistykę i jest wprost cudnie wykonaną konsolą. Co więcej oko cieszy niewielki rozmiar sprzętu...
... jednakże zauważcie iż można zaobserwować pewną proporcję pomiędzy wielkością konsoli i jej mocą obliczeniową - PS3 jest największa wśród NextGenów, ale jednocześnie jest najmocniejszym i najbardziej zaawansowanym technicznie kawałkiem sprzetu wśród nowej generacji. Revolution jest natomiast najmniejsza i co mnie osobiście niezwykle boli najsłabszym - wg. oficjalnych źródeł mówi się o 2-3-krotny wzroscie mocy w porównaniu z swą poprzedniczką (NGC), podczas gdy w przypadku X360 wielkość ta jest rzędu 10-13 a PS3 35.
Oczywiście zaraz usłysze argument że moc obliczeniowa nie jest najważniejszym czynnikiem decydującym o popularności konsoli, ale zastanówcie się nad jedną małą kwestią, a mianowicie tytułami multiplatformowymi tj. np. SoulCalibur2, Burnout, gry od EA Sports, etc. Podczas gdy gry takowe zostaną wydane w wersji na PC, PS3, X360 w pełni dopieszczonej i makabrycznej wersji konsola Nintendo otrzyma tytuł zuborzały, ba niektórzy mogą nawet pokusić się o stwierdzenie iż przestarzały i wydany na poprzednią generację (przecież w chwili obecnej PS2 dostaje zubożałe gry np. Splinter Cell, GTA:SA etc, względem XB tylko ze względu na małą ilość pamięci). Istnieje także możliwość że spora ilość tytułów nie zostanie wydana na Revolution bo system po prostu nie sprosta wymaganiom danej gry, w końcu mamy do czynienia z kilkunastokrotną różnicą wydajności.
Poprzedzając kolejny argument - "Revolution będzie wstecznie kompatbiliny z GaCkiem, a wiele oldschoolowych gier typu DonkeyKong doczeka się swej reedycji". Spoko, tylko że wsteczna kompatybilność cechuje także X360 i PS3, a w przypadku tego drugiego będzie sięgać dwóch systemów wstecz czyli PSX i PS2. Reedycji tez nie będę się czepiał bo sam ciupię w hiciory ze SNESa zarówno na kompie jak i mojej PS2ce. Tyle, że zważywszy na fakt iż BigN w czasie panowania obecnej generacji wypuszczało w głównej mierze gry będące sztandarowymi tytułami Nintendo tj. metroid, Zelda, DonkeyKong, i masę gier z wąsatym hydraulikiem w roli głównej, a w przypadku nowej platformy wychwala pod niebiosa możliwość odpalania gier z GCba i zapowiada redycję gier z jeszcze starszych platform - pytam Was drodzy czytelnicy moich wypocin czy to wystarczy
szczególnie iż wspomniane wcześniej kłopoty z grami multiplatformowymi są wielce prawdopodobne
Ja wiem, że Marian, Zeldy, StarFox, Metroidy itd. są wspaniałe, ale czy to Wam wystarczy podczas gdy PS3 oraz X360 oprócz stałej oferty Exclusivów w postaci Halo, KillZone, Tekken, DoA, GT, będzie miało do zazoferowania także multiplatwormowe tytuły.
Aha i jeszcze jedno - skąd pewność, że Nintendo nie straci kolejnych wspaniałych developerów, którzy przejdą do wrogiego obozu oferującego choćby sprzęt umożliwiający większą swobodę, większe możliwości i większą prostotę w pisaniu softu > nie mówcie, że to nie możliwe, przykład Rare w teamie M$.
Teraz pozwolę sobie zaacytowac wypowiedź z drugiergo tematu >
Nintendo miało zawsze konsole "gorsze" pod względem graficznym i technicznym (np. PSX i Nintendo64, PS2 i GameCube, a nawet ostatnio Nintendo DS i PSP) ale co z tego? Liczy się przede wszystkim grywalność! (pamiętne czasy pegasusa Wink ) a z tego co wiem to konsole Nintendo dorównywały a nawet czasem przewyższały grywalnością inne konsole.
Dobra z tym PSP mnie masz, ale zważywszy że N jest obecnie potentatem na rynku handletów, a Sony dopiero zaczyna rozgrywkę to fakt że PSP jedst bardziej zaawansowany niż NDS wcale nie oznacza, że Sony jest bardziej popularny czy też bardziej dochodowy w tej gałęzi elektronicznej rozgrywki. Co do pozostałych systemów.
... nie zgodze się całkowicie, ale to całkowicie. To że konsole N mają dziwne nośniki i "dziwny" wygląd wcale nie oznacza iż są gorsze technicznie. Osobiście mam N64 i PSXa i mogę Cię z czystym sumieniem zapewnić iż sprzęt Nintendo jest o wiele wydajniejszy, a obraz generowany przez konsolę o wiele ładniejszy. Pod względem technicznym też nie ma co porównywać N64- procek 64bitowy!! PSX-32bitowy, N64 - zaawansowany układ graficzny jako pierwszy oferujący akcelerację graficzną o czym PSX mógł tylko marzyć. Mam porównywac dalej.
Co do current-genów to IMHO choć parametry poszczególnych konsol znacznie się różnią to same róznice w wydajności nie są aż tak wielkie, co więcej widziałem parę gier wydanych na NGC i PS2 (np. SC2, NBA Street v3, etc) i w moim osobistym mniemaniu te na NGC wygladają zdeczka lepiej, niewiele, ale jednak.
Co się zaś tyczy czasów Pegazusa - hmmm do czego tu porównywać
O PSXie nikt nie słyszał, konsole Segi były niezłe, jednakże to Nintendo ze swoim doskonałym NESem (mam takie 20letnie cudo) i jeszcze lepszym, po prostu wymiatająco-rulezującym SNESem (może niedługo kupię) rządziło twardą ręką rynkiem elektronicznej rozrywki. Bez dwóch zdań.
Niestety czasy się zmieniają, BigN ma obecnie niezwykle silną konkurencję (w postaci Sony, który swym PSXem zgarną większą część rynu i M$, który rzuca milionami dolców na prawo i lewo) i wypuszczając taką słabą konsolę jak Revolution oraz stawiając na politykę kilkuletnich, odgrzewanych kotletów musi się liczyć z faktem, że gracze w końcu odwróca się od N i przejdą do konkurencji, a co się z tym wiąże kazdy chyba wie - czy musze przypominać jaki los spotkał Sege
Takie jest moje zdanie na ten temat, zapraszam do debaty bez względu czy się ktoś zgadza czy nie