Strona 1 z 1

Problem z kompem...

: 07 maja 2005, 21:55
autor: Bati
Nie napisałem tego tematu w dziale Hardware bo chyba nie o ten hardware mi chodzi :)
Zanim zaczne pytać się w bardziej przeznaczonych do tego miejscach, zapytam się bardziej znajome osoby :P.
Mianowicie chodzi o komputer mojego kumpla...
Przywiózł dziś komputer z naprawy.... komputer został lekko "przerobiony" i nie działa (odrazu po naprawie ;D) przerobienie polegało na zmianie obudowy.... i to w zasadzie wszystko, z tym że nowa obudowa ma na tylnej części "pstryczek" który jakby włanczał wiatraczek oraz pozwalał uruchomić komputer, po naciśnięciu pstryczka wiatrak zacyna się kręcić, a dopiero po naciśnięciu tradycyjnego powera komputer startuje...jednak tu jest problem, bo wszystko jed ok do momentu w którym widzimy w WIN XP "pasek ładowania" ... przy trzecim pokazania się tego paseczka, monitor przestaje działać... znaczy się dioda w monitorze staje się pomarańczowa i nie ma obrazu..... nie jest to uzależnione od czasu jaki mija od włączenia komputera bo można bez problemów wejść do biosa i siedzieć w nim ile się chce... dopiero przy ładowaniu się sytemu komputer dziczeje... jest jeszcze jedna dziwna sprawa... czasami pstryczek o którym mówiłęm na początku odrazu uruchamia nie tylko wiatraczek ale także komputer... ale jeżeli tak się stanie to dioda monitora nawet na chwile nie zaświeca się na zielono... Byłem u niego i przeinstalowałem system, mając nadzieje że to jego wina.... i prosze okazało się że tak właśnie jest... po przeinstalowaniu systemu komputer włączył się normalnie..
zainstalowaliśmy sterowniki i wszystko było w porządku.... jednak po paru godzinach kumpel do mnie dzwoni że znowu jest to samo.... :/
Komputer jest na gwarancji, ale jakimś dziwnym trafem w servisie startował za każdym razem.... i wszystko zdawało się być sprawne... (jednak kumpel mówił że servisant otwierał kompa i w nim grzebał....)
Aha... jeszcze jeden szczegół... koleś w servisie powiedział że teraz niestety trzeba włanczać komputer "dwa razy" ... znaczy się pstryknąć pstryczek, potem wcisnąć power dwa razy (czy jakoś tak...) ale teraz kumpel za każdym razek kiedy pstryknie pstryczek, proboje uruchomić sie system....
Troche to zamotałem no ale cóż.... :P